-
taryfa
mam, od początku budowy i nie mogę wydostać się z tych pazurów.
Dowcip polega na tym, że "zagubili" moje warunki przyłączenia z 2011r i przez dwa lata przetargi były robione nawet przez płot, ale bardzo starannie ...bez mojej posesji.
Zmuszono mnie w ten sposób do przyłącza budowlanego, który prywatnie załatwiany, został galopem przyłączony, biegiem zrobiono jego odbiór i biegiem zawieszono licznik NA MOIM PRYWATNYM OGROMNYM BETONOWYM SŁUPIE i błyskawicznie załączono prąd. To ta część optymistyczna.
a w tym roku:Z tego co sie orientuje, to nawet od jednego dostawcy w roznych regionach Polski, czego innego wymagaja
Ja mam prad od PGE. Nie potrzebowalismy budowlanego, wiec zanim doczekalismy sie przylacza, to chyba 2 lata minely
Oczywiscie musialam podpisac aneks, zeby byli kryci, bo opoznienie bylo spore.
U nas chcieli by był odbiór do przejścia z taryfy pseudo budowlanej na G11... odbiór jest więc i taryfę zmienili, ale niezbyt szybko bo miesiąc im zajęło przysłać gościa do niby zmiany licznika. W praktyce chłop tylko zostawił papiery, że niby licznik zdjęty i założony ten sam oczywiście. I miesiąc w plecy z wyższymi opłatami bo przecież to takie pracochłonne było
Skrzynke mamy juz chyba ponad rok, w maju elektryk pociagnal kabel z domu do skrzynki, a w lipcu podpisalam papiery o taryfe G11. Pani zapytala mnie tylko na jakim etapie budowy jestesmy, dalam jakies papiery od elektryka i tyle.
byla dyskusja na ten temat, podobno u niektorych wymagaja odbioru budynku.
Błąd zrobiłam okrutny, bo elektrykę wewnątrz zakładał mi elektryk spoza listy wiszącej w gablotce na ścianie w ZE. Teraz, gdy tam dzwonię, pierwszym pytaniem jest, "czy instalację robił NASZ ELEKTRYK
-
Commentaires